I znów to samo...


13 grudnia 2019, 08:34

Oczywiście w ostatnich dniach znów się złamałam. Tym razem, na nikim nie zrobiło to wrażenie. Przyzwyczajenie. Najgorsze jest to, że w trakcie mojego zachowania miałam już przebłyski, że robię źle, że muszę się zatrzymać, zluzować... ale nic to nie dało. Mówiłam i robiłam to co zwykle, tylko z większą nienawiścią do siebie samej, bo byłam świadoma, że za parę godzin, jak wszystko się uspokoi będę się sama na siebie złościć jeszcze bardziej, bo wiedziałam, że robię źle. Zła reakcja, kompletnie nieadekwatna do danej sytuacji. A niestety inne osoby z tego powodu cierpią. Chyba nie ma na to usprawiedliwienia. Oczywiście, włącza mi się taka obrona w głowie, że skoro dopuszczałam do siebie myśli, że muszę przystopować, to następnym razem faktycznie się zatrzymam i opanuję. Ale skoro wtedy nie wyszło, to kto wie czy następnym razem się uda. Smutno mi. Naprawdę chce być dobra i przestać krzywdzić innych. Jest to jednak znacznie dłuższy proces niż sobie wyobrażałam...

Do tej pory nie pojawił się jeszcze żaden komentarz. Ale Ty możesz to zmienić ;)

Dodaj komentarz